Krzyże, krzyże wszędzie - w sieciówkach.
Przez galerie przesuwa się fala różnorakich krzyżyków - w formie biżuterii, nadruku czy czegokolwiek, gdzie dało się ten motyw nanieść. Widziałam je w River Island, H&M, Bersce, Pull n Bear, Zarze, American Eagle, New Looku czy New Yorkerze...modowa siła rażenia trendu mnie czasem przeraża.
Na zdjęciu elementy mojej kolekcji krzyży - zdobycze z River Island oraz złoty naszyjnik z drobnym stadkiem krzyżyków z Bershki na tle ćwiekowanej kurtki DIY.
Super <3
OdpowiedzUsuńi love cross jewelry !!
OdpowiedzUsuńMaybe we follow each other!?
Let me know :)
www.YulieKendra.com
I follow u now :)
UsuńNaszyjnik świetny .! <3
OdpowiedzUsuńAjaj, same cudownooooości! ;)
OdpowiedzUsuńChociaż mają swój urok, to mnie nie przekonują, po prostu kwestia gustu - krzyże nie podobają mi się.
OdpowiedzUsuńMimo iż minęło półtora roku od twojej notki to śmiem twierdzić, że krzyże nadal są popularne. Może nie tak, ale nadal można je często spotkać w sklepach z odzieżą
OdpowiedzUsuń